Stary, hazacki obrzęd "palenia żuru" sięga XVI wieku. Gliniane garnki z postnym żurem rozbijano za wsią, palono je i zakopywano. Zwyczaj ten obrósł z czasem w szereg obrzędów, które opracowali i spisali dla potomnych Anna i Franciszek Brzeskotowie, małżeństwo hazackich regionalistów, założycieli zespołu ludowego "Wisieloki".
Wielki Post był bardzo surowo przestrzegany na wsiach. Przez cały jego okres należało powstrzymać się od jedzenia tłuszczów i mięsa, a nawet jaj. Najczęściej jadano ziemniaki, kraszone olejem lnianym, słynne „pyry z gzikiem”, śledzie i zupy mączne. Na ziemiach rawickich popularną potrawą był żur - zupa przyrządzana z mąki żytniej na wodzie, zakwaszonej zaczynem chlebowym.
Choć dzisiaj żur nie kojarzy się nam wyłącznie z postem, to zakorzeniony wstręt do monotonnej, postnej diety został utrwalony wśród ludowych tradycji związanych z Wielkim Tygodniem. Dawniej koniec postu oznaczał pozbycie się z kuchni obrzydłego wszystkim żuru.Taki rytuał miał miejsce najczęściej podczas Wielkiego Czwartku.
Polegał on na rozbijaniu, zakopywaniu, bądź innym niszczeniu garnków z żurem. Często wraz z nim pozbywano się z obejścia śmieci, które nagromadziły się przez zimę. Wtedy wylewano żur do ognisk, w których palono stare sienniki, zużyte miotły, czy inne odpadki.
Zespół ludowy "Wisieloki", zrekonstruował dawny obrzęd oraz pieśni śpiewane podczas zabawy. Od lat, co roku, inscenizacja palenia żuru jest odgrywana na Hazach - subregionie etnograficznym obejmującym kilkanaście wiosek na terenie powiatu rawickiego.
Zespół "Wisieloki" reaktywował wielkopostny zwyczaj. Co roku w kolejnych hazackich wsiach odbywają się w Wielki Czwartek inscenizacje palenia żuru ze śpiewem i muzyką. W tym roku palenie żuru urządzono w Zawadach!
Strona 2 z 2